#1 2008-12-28 13:38:35

Filemon

Administrator

Zarejestrowany: 2008-12-27
Posty: 63
Punktów :   

Cos na pogode ducha

Trzy staruszki jedzą obiad i rozmawiają o różnych rzeczach. Jedna mówi:
- Wiecie, naprawdę coraz gorzej z moją pamięcią. Dziś rano, stałam na schodach i nie mogłam sobie przypomnieć, czy właśnie wchodzę, czy schodzę.
Druga na to:
- Myślisz, że nie ma nic gorszego? Któregoś dnia siedziałam na brzegu łóżka i nie wiedziałam, czy wstaję, czy kładę się spać.
Trzecia uśmiecha się zadowolona z siebie:
- Cóż, moja pamięć jest tak dobra, jak zawsze była, odpukać - tu puka w stół. Nagle z zaskoczeniem na twarzy pyta:
- Kto tam?

Dentysta spostrzegł, że jego następna pacjentka, staruszka, bardzo się denerwuje i postanowił ją czymś rozbawić, kiedy zakładał rękawiczki.
- Czy pani wie, jak się robi rękawiczki? - spytał.
- Nie - odpowiedziała.
- Cóż - powiedział - w Meksyku jest budynek z wielkim zbiornikiem lateksu, a pracownicy o różnych rozmiarach rąk podchodzą do niego, zanurzają w nim ręce, suszą je i zdejmują gotowe rękawiczki odkładając je w odpowiednie pudełka.
Nie uśmiechnęła się ani trochę.
- No cóż, próbowałem - pomyślał sobie.
Pięć minut później, na początku delikatnego borowania, staruszka wybucha śmiechem.
- Co panią tak śmieszy?
- Właśnie sobie pomyślałam, jak są robione kondomy!

W przedziale w pociągu naprzeciwko starszego pana siedzi ładniutka, młodziutka dziewczyna w mini spódniczce. Mężczyzna zerka i zerka na jej nogi, w końcu mówi:
- Czy byłaby pani tak łaskawa i zakryła kolanka? I pani będzie cieplej, i ja drżeć przestanę...


Profesor Miodek za komuny dostał do podpisania oświadczenie o współpracy. Czyta, czyta... w końcu mówi:
- Ja tego nie podpiszę... tu są dwa błędy!


Rząd ma pomysł na rozwiązanie problemu głodu i bezrobocia. Proponuje,
żeby głodni zjedli bezrobotnych.


- Tato! Tato! - wołają dzieci. - Możemy sprzedać trochę twoich butelek po wódce i piwie i kupić chleb?
- Jasne... Ech... - rozrzewnił się ojciec. - Co wy byście, dzieci, jadły gdyby nie ja...


Przychodzi matka do domu i zastaje syna przy otwartej lodówce jedzącego zamrożone pierogi.
- Synku, mógłbyś je chociaż podgotować!
Syn wystraszony:
- Kto? Ja?! Ja nic nie paliłem!


Nie rozumiem kobiet: przekłuwają sobie uszy, nosy, pępki, brodawki, rodzą dzieci, często mają cesarkę, wstrzykują silikon w różne części ciała, depilują gorącym woskiem włosy na nogach, pod nosem, na wzgórkach łonowych; robią sobie lifting, tatuaże, odsysają sobie tłuszcz, zmniejszają pośladki; usuwają żebra, operują biusty, usuwają skórki na palcach i robią mnóstwo innych bolesnych rzeczy... a nie można ich bzyknąć, ... bo je, k**wa, głowa boli!


- Ładny kapelusz!
- Dziękuję. Nie sądzisz, że mnie odmładza?
- No cóż, robi co może...


Kobiecy orgazm ma 5 form:
1. Relaksacyjna: Ach, ach, ach.
2. Uległa: Tak, tak, tak.
3. Geograficzna: Tuu, tuu, tuuu.
4. Religijna: O mój Boże!
5. Kryminalna: Zabiję Cię, jeśli teraz przestaniesz!


Przyjaciółka zwierza się przyjaciółce:
– Wiesz, będę miała dziecko.
– Ty! – wykrzykuje druga. – Przecież zarzekałaś się, że ty nigdy nie będziesz miała dzieci! Kiedy się na to zdecydowałaś?
– Nie ja się zdecydowałam, tylko mąż... i to w ostatniej chwili.



Rozmawiają dwie znajome dziewczyny lubujące się w zaliczaniu nowych chłopaków.
- Ty Jola ale numer! Wczoraj byłam z tym Patrykiem... No wiesz ten wysoki!
- I co?
- Ty wiesz jakie on ma długie jaja!
- No! Już mi się obiły o uszy!


W życiu piękne są tylko chwile................!!!

Offline

 

#2 2008-12-28 19:28:36

cotons

Gangsta

Skąd: Elbląg
Zarejestrowany: 2008-12-28
Posty: 5
Punktów :   
WWW

Re: Cos na pogode ducha

Jasiu idzie ze szkoły widzi księdza i mówi "Dzień Dobry"
W domu mówi to mamie, a mama na to.Do księdza nie mówi się "Dzień Dobry" tylko "Szczęść Boże"
Następnego dnia Jasiu idzie ze szkoły widzi pana ze świnią i mówi "Szczęść Boże"
W domu mówi to mamie, a mama na to. Do pana ze świnią nie mówi się "Szczęść Boże" tylko " Jaką pan ma ładną świnię"
Następnego dnia Jasiu idzie ze szkoły widzi parę młodą
i mówi "Jaką pan ma ładną świnię

Mama się pyta Jasia:
- dlaczego płaczesz?
- bo mi się śniło, że szkoła się pali
- Jasiu, nie płacz to tylko sen
- no i dlatego płacze.

Idzie blądynka ze skurką od banana do kiosku i muwi:Poproszę nowy wkład.

Jaś wraca do domu cały zmoczony.
- Co się stało? - pyta się matka.
- Bawiliśmy się w psy.
- No i co?
- Ja byłem latarnią...

- Jasiu, nie obgryzaj paznokci - krzyczy mama.
- Jasiu, powtarzam nie obgryzaj paznokci.
- Jasiu, do cholery, nie obgryzaj babci paznokci bo zamknę trumnę!!!

Spadki na giełdach, szalejący kryzys ekonomiczny, przychodzi 8-letni synek do tatusia i mówi, że chce rowerek.
Tatuś na to:
- Nie mogę Ci kupić rowerka, bo zaciągnęliśmy duży kredyt na dom, a na
dodatek mama w zeszłym tygodniu straciła pracę.
Następnego dnia tatuś wstaje i widzi, że synek się spakował i chce się
wyprowadzać, więc go pyta dlaczego?
Synek na to:
- Wczoraj wieczorem przechodziłem obok waszej sypialni i słyszałem, jak mama powiedziała, że już odlatuje, a ty za chwilę powiedziałeś, że też zaraz
dojdziesz. Musiałbym być zdrowo kopnięty , żeby zostać tu sam, z takim
wielkim kredytem i bez rowerka...

Na chodniku przewróciła się staruszka. Nie może wstać, wola o pomoc. Akurat
droga przechodził poseł z PiS-u. Pomógł kobiecie wstać i otrzepać się z
błota.
- Dobry człowieku - mówi kobieta - jak ja się panu odwdzięczę ? Rencinę mam
tak marniutka, ze ledwo koniec z końcem wiąże, a i sama co pomoc nie mam sil.
- Wie pani co - mówi premier - za 2 tygodnie są wybory. Jak chce mi się pani
odwdzięczyć, niech pani glosuje na PiS
- Panie! Ja upadlam na dupę a nie na głowę!

-Dlaczego chirurdzy do zabiegu noszą takie maski na twarzy ?
-Żeby nie oblizywali noża

przychodzi baba do lekarza ze śrubą w uchu lekarzsie pyta co pani jest??? a baba odpowiada słucham metalu

Przychodzi Jasiu do domu i mówi do taty dostałem dzisiaj piątkę i w mordę. Tata się pyta za co dostałeś piątkę bo nauczycielka się pytała ile jest 7 razy 6 a za co w mordę no bo pytała się ile jest 6 razy 7.A na to ojciec przecież to jeden huj.Też tak powiedziałem

Co ma wspólnego blondynka z żółwiem?
- Oboje są wkurzeni, gdy leżą na plecach.


Przychodzi baba do lekarza ze śledziem na plecach.
Lekarz pyta:
- Co się pani stało?
A baba:
- Cicho, ktoś mnie śledzi.


Przychodzi baba do lekarza z całym workiem papieru toaletowego:
- Po co to pani?
- Bo słyszałam, że z pana jest zasrany specjalista.

Przychodzi baba do lekarza z ręką i nogą w gipsie. Lekarz pyta ją:
- Co się pani stało?
- Kopnął mnie prąd.
- A pani co zrobiła?
- Oddałam mu.

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, pan ostatnio jakoś tak dziwnie nazwał tę moją chorobę. Żaba, ryba?
- Rak, proszę pani, rak

Przychodzi baba do lekarza z mózgiem w rękach.
-Co pani dolega?
-To się w głowie nie mieści.

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, nie mam włosów na pi*.*e!
Doktor ogląda i mówi:
- A ile razy pani dziennie TO robi???
- Nooooo, 5-6 razy!!!
- Proszę pani! Na autostradzie też trawa nie rośnie...


Przychodzi baba do lekarza, a tu lekarz biega dookoła biurka.
- Co pan doktor robi?
- A jestem lekarz okręgowy!


W poczekalni u lekarza (nie baba).
- Przeprraszszszam - pyta jeden pacjent drugiego pacjenta siedzącego obok niego - pppan z jjjaką dodolegliiiwośśścią?
- Ja z prostatą - słyszy w odpowiedzi.
- A ccco tto jest tta prrostttata? - dopytuje się pierwszy.
- No, jak by to panu najprościej wytłumaczyć? - mówi drugi pacjent. - Widzi pan, ja tak siusiam, jak pan mówi.


Baba umarła i nie przychodzi już do lekarza, więc lekarz udaje się na jej grób. I słyszy zduszony głos:
- Panie doktorze, ma pan coś na robaki?


Przychodzi baba do lekarza :
- Panie doktorze źle się czuje.
Lekarz zbadał babę
- Niech pani codziennie rano na czczo wypija jedno jajko.
- Panie doktorze, ale ja nie znoszę jajek.
- A kto je pani każe znosić?


Przychodzi baba do lekarza z córką.
- Ewa stan prosto, żeby pan doktor zobaczył, jaka jesteś krzywa


Przed zbadaniem baby lekarz pyta:
- Ile ma pani lat?
- Zbliżam się do czterdziestki.
- A z którego kierunku?


Przychodzi baba do lekarza z szybą i siekierą:
- Co pani jest?
- Szklarska Poręba.


Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, wyrostek mi dokucza.
- Kopnij pani gówniarza, to się odczepi!


Przychodzi pół baby do lekarza:
- Co pani jest?
- Ba.


Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, wszystko kojarzy mi się z sexem...
- A brom brała pani?
- A jeszcze żem nie brombrała dzisiaj...


Wchodzi do lekarza baba z podpaską na głowie. Lekarz pyta:
- Co pani jest?
- Always on my mind.


Przychodzi baba do lekarza z piłą tarczową w dupie.
Lekarz: Co pani jest?
Baba: Rżnę się na okrągło!


Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, bardzo boli mnie brzuch!
- A co pani jadła?
- Puszkę śledzi.
- Czy były świeże?
- Nie wiem, nie otwierałam!

Offline

 

#3 2008-12-29 11:27:40

dd1968

Don

Zarejestrowany: 2008-12-28
Posty: 2
Punktów :   

Re: Cos na pogode ducha

Wielcy ludzie według IPN
Odbyła się oficjalna premiera książki, wydanej przez IPN, o Lechu Wałęsie. A my już wiemy, że wkrótce zostaną zdemaskowani kolejni ludzie, których uważa się za wielkich. Oto główne tezy, które poznamy w kolejnych książkach IPN:

Dratewka Szewczyk - według dokumentów inspekcji sanitarnej sprzedawał nieświeże baranie mięso z olbrzymią ilością konserwantów. Aby zyskać rękę jakiejś bogatszej od niego białogłowy doprowadził do wyginięcia gatunku zagrożonego.

Adam Mickiewicz - rusofil, kolaborant. W 1968 razem z Kazimierzem Dejmkiem i Gustawem Holoubkiem  dokonał syjonistycznej prowokacji. Autor mitu o żydzie-patriocie Jankielu. Znany też jako TW "Wieszcz".

Mikołaj Kopernik - zdrajca narodu, człowiek o podwójnym (polskim i niemieckim) obywatelstwie, wróg Kościoła. Autor niezbyt precyzyjnej teorii heliocentrycznej, bez trudu poprawionej później przez Jana Keplera.

Bolesław Chrobry - w młodości znany jako "Bolko". Kolaborował z Niemcami. Przyjmował korzyści majątkowe od cesarza niemieckiego Ottona III. Legenda mówi że uszkodził jeden z cenniejszych zabytków w czasie wyprawy na Kijów.

Kazimierz Wielki - "Zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną" - rozłożył polskie budownictwo, przez co teraz musimy importować technologię budowy drewnianych domów z Kanady. Miał kochankę żydówkę.

Ernest Malinowski - nie bacząc na tragiczny stan linii kolejowych w Polsce, wyjechał do Peru, aby tam w śmiesznej wełnianej czapeczce budować Centralną Kolej Transandyjską.

Jezus Chrystus - żyd, według źródeł historycznych wyrzutek społeczeństwa, reakcjonista, który wbrew obowiązującym zwyczajom zwykł rozmawiać z ladacznicami i trędowatymi. Często gościł w domach celników. IPN jest w posiadaniu notatki sporządzonej przez dwóch rzymskich żołnierzy, według której jego uczniowie upili ich, ukradli ciało i upozorowali zmartwychwstanie. Brak umiejętności pływania tuszował chodzeniem po wodzie.

Offline

 

#4 2008-12-29 12:59:39

Penelopa

Don

4159997
Zarejestrowany: 2008-12-28
Posty: 13
Punktów :   

Re: Cos na pogode ducha

Offline

 

#5 2008-12-29 13:00:40

Penelopa

Don

4159997
Zarejestrowany: 2008-12-28
Posty: 13
Punktów :   

Re: Cos na pogode ducha

Offline

 

#6 2008-12-29 14:36:46

ania_smoczyca

Gangsta

Zarejestrowany: 2008-12-28
Posty: 9
Punktów :   

Offline

 

#7 2008-12-31 13:09:15

iamtheway

Gangsta

Zarejestrowany: 2008-12-28
Posty: 7
Punktów :   

Offline

 

#8 2008-12-31 13:54:41

bialy-kruk

Gangsta

Zarejestrowany: 2008-12-28
Posty: 6
Punktów :   

Re: Cos na pogode ducha

jesli za duzo to sory...

Kolega mój pracuje na cmentarzu w USA - kosi trawę, grabi liście, odśnieża, itp. Pytam go czy odpowiada mu taka praca a on na to:
[K] - Atmosfera jest raczej sztywna ale mam dużo ludzi pod sobą...

Tytułem wstępu: jestem ja sobie adminem systemów unixowych na jednej z prywatnych uczelni w Polsce. Niestety muszę się w miarę do pracy ubierać, czyli marynareczka, krawacik, koszulka są na porządku dziennym.

Historia właściwa:
Wychodzę ja sobie dzisiaj z pracy gdzieś koło godziny 7 wieczór. Tradycyjnie jak co piątek zapalam sobie papieroska, gadam o głupotach z ochroniarzami, aż tu w końcu przypałętał się jakiś [Ż]ulik i zagaja do mnie:
[Ż] - panie profesorze, którą to godzinę mamy?
w tym momencie mnie gościu zażył i raczej nie tą godziną, ale tytułem, ale odpowiadam grzecznie:
[J]a - 7 wieczór.
[Ż] - Ale ja nie rozumiem, to którą to godzinę mamy?
[J] (zakładając, że chyba trzeba po 24godzinnemu powiedzieć) - 19 proszę pana.
[Ż] - Ale ja dalej nie rozumiem...
[J] (zniecierpliwiony) - 7 wieczór k**wa!
[Ż] - No, a mówią, że to ja tak brzydko się wyrażam. Dziękuję bardzo.


Brat opowiadał. Do hotelowej restauracji gdzie pracuje (a hotel z tych z wysokiej półki) przyszedł Murzyn. Zamówił kawę. Kelner lekko skonsternowany musiał zadać sakramentalne pytanie:
- Białą czy czarną?
Na co Murzyn bez mrugnięcia okiem
- Poproszę z mlekiem.

Pewien oficer zauważył, że jeden z żołnierzy zachowuje się bardzo dziwnie: stale chodził po terenie jednostki, podnosił każdy znaleziony papier, oglądał z obu stron, mruczał pod nosem: "To nie to" i odkładał. Po jakimś czasie oficer wysłał żołnierza do psychiatry. Ten przebadał pacjenta, uznał go za fiźniętego i nienadającego się do dalszej służby w wojsku. Podaje żołnierzowi kwitek, ten ogląda i stwierdza:
- To jest to!

Poznań. Późny wieczór. Mieszkanie przy ul. Św. Marcina. Matka popija piwem trzecią tabletkę ecstasy, ojciec wciąga kolejną "ścieżkę" kokainy. W łazience syn ostro wącha butapren nagle... dzwonek do drzwi. Wszyscy troje zrywają się do przedpokoju , patrzą przez "judasza", otwierają, a tam dziadek:
- Witojta - mówi radośnie - Przywiozłem wam ze wsi worek marihuany, bo słyszałem, że wy tu w mieście to samą chemią żyjecie.

Kobieta skarży się przyjaciółce:
- Czujesz, wczoraj w autobusie do mojej torby narkoman wlazł!
- I co?
- Nic, najpierw nie zauważyłam, a potem torbę otwieram, patrzę - siedzi.

Podczas odwiedzin kolędowych ksiądz wręczył chłopczykowi obrazek z wizerunkiem świętego. Mały przyjrzał się mu i zapytał:
- Masz więcej ?
Ksiądz dał mu jeszcze cztery. Chłopiec znowu przeglądnął obrazki, po czym zapytał :
- A z dinozaurami masz ?

Trzej bracia
Lech, Czech i Rus przedzierali sie przez puszcze szukajac miejsca, gdzie mogliby sie osiedlic. Nagle zobaczyli wzgorze, na ktorym na starym samotnym debie w gniezdzie siedzial orzel. Wtedy Lech powiedzial: "Tego orla bialego przyjmuje za godlo ludu swego, a wokol debu zbuduje grod swoj i od orlego gniazda Gnieznem go nazwe". Pozostali bracia poszli dalej szukac miejsca dla swoich poddanych; Czech podazyl na poludnie, a Rus na wschod. Czech zalozyl u zbiegu rzek Weltawy i Berounki, swoja stolice, ktora dala poczatek Pradze. A Rus chodzi, chodzi, chodzi i ostatnio widziano go w Gruzji...

rozmowa na IRCu:
<london_m> iam not polish
<london_m> iam turkish
<london_m> ican speak little bit polish
<Rys> london_m, impress us with your polish language (;
<london_m> but icant spelling well
<UrGoddess> london_m no worries....
<london_m> so u gonna help me
<london_m> ok?
<UrGoddess> i will
<Rys> london_m, don't be so shy!
<london_m>
<london_m> yakshemash
<Rys> LoL
<blados>
<UrGoddess> Jak sie masz
<blados> Impressed.
<london_m>
<london_m> ginquye
<Rys> london_m, not so bad, mate
<UrGoddess> dziekuje
<london_m> is it thank you?
<UrGoddess> yep
<Rys> london_m, your spelling impressed me, really!
<london_m> kohamche
<london_m> ?
<blados> Wow!
<blados> Kocham cie.
<london_m> ok
<london_m> i can sing as well
<Rys> 'sto lat'? (;
<london_m> yestesh shalona muviyechi

Policja dała ogloszenie w sprawie pracy - szukali blondynek. Zgłosiły się trzy na wstępne rozmowy. Policjanci badają ich inteligencję. Pokazują zdjęcie faceta (lewy profil) i pytają sie:
- Co może Pani powiedzieć o tym człowieku ?
Blonydnka nr 1 patrzy i patrzy i mowi:
- On ma tylko jedno ucho...
Komisja załamana wyrzuca blondynkę i prosi nastepną. Znow to samo zdjęcie i pytanie.
Blondynka nr 2 patrzy i mowi:
- On ma tylko jedno ucho...
Znów wyrzucili i znudzeni zadają pytanie trzeciej.
Blondynka patrzy i mówi:
- On nosi szkła kontaktowe.
Gliniarze wertują papiery - i rzeczywiście facet nosi szkła. Pytaja sie, jak to wydedukowala?
Blondynka nr 3:
- Nie może nosić okularow, bo ma tylko jedno ucho...

Misiu i zajaczek mieszkali razem. Misiu byl porządny a zajaczek jak to zajaczek, tylko by pil. Pewnego dnia zajaczek wraca do domu a misiu siedzi na kanapie i czeka na zajaczka.
- No zajaczku troche wczoraj narozrabiales. A co ja mowilem o piciu??
- No misiek daj spokoj to byla jedyna okazja i sie wiecej nie powtorzy.
- No dobra bylo to bylo ostatni raz.
Kilka dni pozniej zajaczek sie budzi a misiu wkurzony mowi:
- Mowilem ze masz przestac pic. A ty dalej to robisz.
- Misiek daj spokoj... wcale nie pilem...
- Oj piles... daje ci ostatnie ostrzezenie...jeszcze raz sie napijesz to wyprowadzasz sie i bedziesz spal na wycieraczce.
Kilka dni pozniej zajaczek budzi sie na wycieradzce. Wchodzi do domu a misiek siedzi zly na kanapie.
- No misiek przeciez nie pilem to czemu mnie wyrzuciles?
- Gdy obrazales mnie... wybaczylem ci... gdy obrazales moja rodzine... tez ci wybaczylem ale jak przyszedles wczoraj do domu ... nasrales na przescieradlo i wetknales wykalaczki i powiedziales ze "jezyk" spi dzis z nami... tego kuffffa nie wytrzymalem.

Otwierając nowe centrum handlowe pewien właściciel otrzymał wiązankę kwiatów. Zastanowiła go zawartość dołączonego bileciku: "Z wyrazami sympatii". Kiedy próbował odgadnąć od kogo mogą pochodzić te kwiaty, zadzwonił telefon. Była to kwiaciarka która przepraszała ze przesłała niewłaściwą wiązankę.
- Och nie ma za co przepraszać - powiedział właściciel supermarketu. - Jestem businessmanem więc wiem, że takie rzeczy się zdarzają.
- No tak, ale... - dodała kwiaciarka - ...pańska wiązanka w wyniku tej pomyłki została wysłana na pogrzeb.
- Ciekawe. A co było napisane na bileciku? - zapytał nasz rodzimy businessman.
- "Gratulacje z powodu nowej lokalizacji"...

Jest pogrzeb... Trumna w dole, ludzie rzucają kwiaty... Nagle coś uderzyło w trumnę. Ludzie patrzą po sobie. Facet stojący przy dole mówi:
- Przepraszam bardzo, kwiaciarnia była zamknięta, kupiłem bombonierkę.

Szczyt fantazji???
Położyć sie brzuchem w kałuży,wsadzic sobie piórko w dupę i udawac żaglówkę...

Offline

 

#9 2008-12-31 14:12:43

bialy-kruk

Gangsta

Zarejestrowany: 2008-12-28
Posty: 6
Punktów :   

Re: Cos na pogode ducha

jeszcze jeden, przed chwila dostalam:
Lekcja biologii, nauczycielka do dzieci:
-Dzisiaj drogie dzieci opowiemy sobie o ośmiornicach. Ośmiornice żyją na dnie oceanów, poruszają się przy pomocy specjalnych odnóży. Z początku wolno, bardzo wolno pełzną po piasku, potem szybciej i szybciej, coraz szybciej aż nabiorą prędkości i biegną pod górkę w kierunku brzegu. Wybiegają na plażę i biegną. Pędzą dalej i dalej. Przebywają bezkresne równiny, pustynie i z całą prędkością kierują się w stronę gór. Na pełnym gazie wbiegają całym stadem na szczyt, wyskakują i wzbijają się w kierunku nieba. Mijają stratosferę i po chwili są już w kosmosie.
-Proszę pani - dobiega głos z klasy -Wydaje mi się, że pani mówi nieprawdę.
-Taaak? A jak się nazywasz dziewczynko?
-Marysia Kowalska.
-Dobrze dzieci, wszyscy otwieramy zeszyciki i piszemy: "Kowalska jest PIERDOLNIĘTA!"

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.wisla-prokocim.pun.pl www.trava.pun.pl www.lobzonka.pun.pl www.survivor.pun.pl www.souleater.pun.pl